Zmień na ciemny motyw
W dniu dzisiejszym w PKC Group Poland doszło do wycofania się pracodawcy z programu dobrowolnych odejść. Program ten został zaproponowany przez NSZZ "Solidarność", aby zminimalizować ilość osób, które będą objęte zwolnieniami grupowymi. W naszym zamierzeniu było, aby za zachętę materialną (dodatkową odprawę) zgłaszali się pracownicy i deklarowali wolę odejścia. Najlepiej by było, aby takich osób zgłosiło się jak najwięcej. Nawet 100. Pozwoliłoby to na uratowanie tych osób, które nie chcą być zwolnione. Początkowo pracodawca nie był zainteresowany naszym pomysłem, ale w końcu na niego przystał. Niestety w dniu wczorajszym pracodawca zdecydowanie oświadczył, że zastrzega sobie prawo wyboru osób, które zakwalifikuje do programu dobrowolnych odejść. Inaczej mówiąc nie wszyscy ci, którzy się zgłoszą zostaną zwolnieni! To zakrawa na kpinę. Ale to nie wszystko. Pracodawca stwierdził, że największe szanse na zwolnienie w ramach programu dobrowolnych odejść mają ci, którym przysługują najmniejsze odprawy. Jak z tego wynika lepiej zwolnić tego, który nie chce być zwolniony gdyż da mu się niewielką odprawę niż tego, który chce być zwolniony, ale przysługuje mu odprawa większa. Nie ważne, że ten zwolniony nie będzie miał środków do życia. Ten, który chce odejść, ale mu się nie pozwoli może się zwolnić sam, ale bez żadnych odpraw. Gdzie tu ludzkie podejście do problemu?Winą za zaistniałą sytuację próbuje się obarczyć tych, którzy program dobrowolnych odejść wymyślili, czyli Solidarność! Jak z tego widać pracodawca nie jest zainteresowany tym, aby zagłosiło się jak najwięcej pracowników, którzy chcą się rozstać z PKC Group Poland. Pracodawca chce przebierać nie zważając na warunki materialne pracowników. W oskarżaniu "Solidarności" o wycofanie się pracodawcy z programu dobrowolnych odejść przodują niektórzy kierownicy i brygadziści. Osobom tym jest wszystko jedno, kto będzie zwolniony i na jakich warunkach. Oni na pewno zwolnieni nie będą. To oni będą zwalniać!!! Nie jest to niestety jedyny problem związany ze zwolnieniami grupowymi. Bo przecież nawet jakby się zgłosiło ze 20 osób to trzeba jeszcze zwolnić 80! "Solidarność" po konsultacjach z pracownikami zgodziła się, aby za zmniejszenie wynagrodzenia o jedną dniówkę w miesiącu do końca roku zmniejszyć ilość zwolnionych o 30 osób. Pracodawca przystał na to, ale nie zgodził się na zapis, że w zamian za tę jedną dniówkę w miesiącu nie będzie zwolnień do końca roku. Wygląda to tak, że pracownicy poświęcą 7 dni nie otrzymując w zamian żadnych gwarancji zatrudnienia. Czy na to mamy się zgodzić? Pracownicy wyraźnie powiedzieli, ze zgody na to nie dają. Ale to niestety nie wszystko. Nawet gdyby uratować te 30 osób plus tych, którzy sami by się zgłosili to jest to jakieś 50 osób. Jeszcze 50 trzeba dobrać!!! Taka jest prawda pamiętajmy o tym i nie dajmy sobą manipulować. Tu trzeba dodać, że pozostałe związki zawodowe poparły wszystkie żądania pracodawcy. Pomimo tego wszystkiego "Solidarność" gotowa jest do dalszych rozmów. Naszym celem jest uratowanie jak największej liczby pracowników a można to osiągnąć nie blokując odejścia tym, którzy chcą odejść. Natomiast tym, którzy poświecą 7 swoich roboczodniówek dla uratowania przynajmniej części swoich koleżanek i kolegów należy zagwarantować, że za miesiąc lub dwa sami nie staną się bezrobotnymi. Tego, co w chwili obecnej przeżywają pracownicy PKC Group Poland nie należy życzyć nikomu. To potworny stres, obawa o środki dla życia dla siebie swoich rodzin a co najgorsze to ta niepewność. Zwolnią? Czy nie? A zwolnienia już w przyszłym tygodniu.
Janseweryn
Pt 22 Maj 2009, 9:55